Witajcie!
Wizyta u fryzjera i skądinąd powstała plama na bluzce sprowokowała mnie do ponownej pracy przy użyciu kanwy rozpuszczalnej. Chociaż praca na niej, jak dla mnie, może nie jest najłatwiejsza, i ciągle towarzyszy mi niepewność jaki ostatecznie będzie efekt finalny po rozpuszczeniu kanwy, praniu i prasowaniu to jednak postanowiłam znowu spróbować:-)
Moje pierwsze zmagania z kanwą rozpuszczalną znajdziecie TUTAJ :-)
Ostatecznie moja bluzka dostała nowe życie i jeszcze chętniej ją teraz noszę:-)
Oceńcie same:-) Zapraszam do obejrzenia kilku fotek:-)
Wzór trochę pokombinowany i kolorystycznie pozmieniany ale co tam, podoba mi się :-))))
Cieplutko Was pozdrawiam